środa, 3 lipca 2013

Rozdział 18.

*Maja*
Wiesz co Louis?-zaśmiałam się.-tak od razu?-powiedziałam kiedy nasze usta oderwały się od siebie.
-Już nie mogłem się powstrzymać.-uśmiechnął się.-Idziemy powiedzieć reszcie,że w końcu jesteśmy razem?
-A może...-zaśmiałam się po raz drugi.-Podroczymy się z nimi?
-Ale jak?
-Udawajmy,że się pokłóciliśmy.
-Ale tylko 2 dni.





-No dooobrze.

Chłopak wstał i podał mi rękę,którą od razu chwyciłam.Ruszyliśmy w stronę willi chłopaków,a kiedy już powoli dochodziliśmy do domu rozstaliśmy się.Louis wszedł pierwszy,a ja przez chwilę poczekałam na dworze.Usłyszałam trzask drzwi i słowa Liam'a : ''Stary.. co się stało?!" postałam tam jeszcze z trzy minuty i szybko otworzyłam drzwi.
-Majka!Co się stało?-rzucił się na mnie Zayn.
-Louis to jeden wielki DEBIL!-krzyknęłam i jakoś powstrzymałam się przed wybuchem śmiechu.
-Ty jesteś debilką!-usłyszałam z pokoju Louisa.
Wbiegłam po schodach i do niego podeszłam.
-Zamknij się !
-Ty się zamknij!-widziałam lekki uśmiech na jego twarzy.
Zrobiłam krótkie '' Pff.. '' i ruszyłam w kierunku otwartych drzwi ''mojego pokoju''.
Wzięłam telefon,laptopa i położyłam się na łóżko.Weszłam na twitter'a ,a po chwili dostałam wiadomość.

''Jesteś świetną aktorką haha.Mogę na chwilkę wpaść?/Louis.''

Odpisałam chłopakowi,że już na niego czekam.Oby chłopcy go nie zauważyli.Po chwili usłyszałam cichutkie pukanie.Podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
-Cicho.-szepnął Tomlinson.
Usiadłam na łóżku,a Louis na przeciwko mnie.
-Emm.. Może powinniśmy im powiedzieć.
-Może..
-A więc idziemy?-zapytałam.
-Potem...-powiedział i się na mnie rzucił.-Tak bardzo ciesze się ,że z Tobą jestem.
-To ja się ciesze,że mam Ciebie.

Na dole usłyszeliśmy krzyk dziecka.

-To Ola z Niall'em..-zaczęłam-chodź powiemy im.
Chłopak chwycił mnie za rękę i wyszliśmy.
-Cześć.-przywitałam się z Olą całując ją w policzek i przytulając Niall'a po przyjacielsku,a Louis natomiast przywitał się z Laurą.


-Słuchajcie..Mam dla Was razem z Louis'em małą informację.Kto zgadnie jaką?
-Jesteś w ciąży!?-wyskoczył Liam.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
-Nie..Liam...Nie...- Louis pokiwał przecząco głową.
-Louis oświadczyłeś się Majce?-wyrwał się Zayn.
-Blisko ,ale nie.
-O matko..-zaczęłam- zanim zgadniecie o co chodzi on mi się na prawdę oświadczy.
-No to mówcie o co chodzi.
-No dobra...Jesteśmy razem.-wydusił Louis.-Jej!
-GRATUJACJE!-Wykrzyknęła cała piątka,a mała Laura zaczęła płakać.
-Daj wezmę ją.-zwrócił się Niall do Oli.
Ta zaś podała dziewczynkę blondynowi.
-Maja.-odezwała się moja bliźniaczka.-możemy pogadać?
-Pewnie.
Poszliśmy do kuchni gdzie siedział Niall z kilku miesięczną dziewczynką na ramionach.
-A więc o co chodzi?-zapytałam.
-W Środę to jest chyba 4 grudzień.-zaczęła.-jest pogrzeb Cioci.
-Em..-w oczach stanęły mi łzy.-okej.
Dziewczyna przytuliła mnie.
-Będzie dobrze.
-Musi być.
-Damy sobie radę.
-Musimy!-powiedziałam odrywając się od niej.
Do kuchni po chwili wparował Liam,a zaraz po nim Harry i Louis.
-Co się stało?-zapytał mnie Louis.
-Nic.-rozryczałam się przed nim.
-Ej..Mała..Nie płacz.-przytulił mnie z całej siły.
-Już okej.-Powiedziałam wycierając łzy.-Emocje..

*Niall*
Razem z Olcią i naszą małą dziewczynką poszliśmy do mojego pokoju.Z tego co widziałem Majka poszła z Louis'em na spacer,Zayn wyszedł z jego nową przyjaciółką,która bardzo mu się spodobała -Perrie,a Liam z Harry'm poszli na jakąś ''grubą imprezę'' więc cały dom mieliśmy tylko dla siebie.Laura szybko zasnęła.Była bardzo zmęczona sam nie wiem czym jak tylko je ,a potem śpi. - tak jak ja wcześniej.
-Idę zrobić herbatę.-oznajmiłem Oli.-chcesz też?-pocałowałem ją w policzek.
-Poproszę.-usłyszałem. 


Szybko zrobiłem herbatę i wróciłem do Oli,która siedziała przy laptopie.
-Co tam oglądasz?-zapytałem.
-Patrz.-pokazała na ekran.
Już wszyscy pisali o tym,że Ola i ja jesteśmy parą,ale to przecież normalne.Takie są minusy sławy-wszyscy Cię obserwują ,a ty.. a ty masz powoli tego dość.
-To minie...
-Wiem,wiem.-uśmiechnęła się..Boże! Jak ja kocham jej ten promienny uśmiech..KOCHAM!
-Proszę.-podałem jej kubek.
-Dziękuje.-zamknęła laptopa i położyła się na łóżku.-Niall...Mam prośbę..
-Tak?
-Śpijmy dzisiaj tutaj..Nie chcę mi się iść do domu.
-Dobrze,a ty obiecasz mi coś?
-co?-zapytała.
-Że zawsze będziesz przy mnie... nawet kiedy spełnią się moje koszmary o rozstaniu z Tobą... Będziesz zawsze przy mnie? 
-Tak.
-Obiecujesz?-zapytałem.
-Obiecuje.
Usłyszeliśmy trzask drzwiami wejściowymi,a zaraz po nim śmiech Louis'a i Majki,którzy byli tak rozbawieni ,że o mało nie posikali się ze śmiechu.To cudownie,że im się ułożyło..Tak jak mi i Oli.





2 komentarze: