czwartek, 25 lipca 2013

Rozdział 32 - Wspólna praca

UWAGA.! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.! ZA ZRUJNOWANĄ PSYCHIKĘ NIE ODPOWIADAMY. ;*
________________________________________________________________________________
*Maja*

            Gdy Lou pozwolił mi odwiązać chustkę z oczu ujrzałam…. Przepiękną plażę.! A najlepsze, że na piasku był rozłożony jak się okazało specjalnie dla nas koszyk z jedzeniem. Nie no piknik w zimę. KIT.! Chłopak kazał usiąść mi na jego kolanach jako, że siedzenie na kocu który z kolei leży na śniegu to nie jest dobry pomysł. Gorzej było przemówić Louisowi do głowy, że ja może się nie przeziębię ,  ale on… No trudno.
- Bardzo cię kocham. Jak ja wytrzymam bez ciebie te dwa miesiące.- Próbował mnie pocałować jednak ja na to nie pozwoliłam.
- Zaraz, zaraz jakie dwa miesiące.!?
- No jutro wyjeżdżamy w trasę zapomniałaś.? –Przytulił mnie mocno tak, że ledwo się ruszałam.
- A no tak.- Posmutniałam.- Będziesz tęsknił.?
- Ja już tęsknie.- Tym razem dałam się pocałować i odwzajemniłam gest.
- Kocham cię.
Siedzieliśmy tak do późnej nocy. Po drodze tylko dostałam telefon, że Ola już wyszła ze szpitala. Bardzo się ucieszyłam.

*Olcia*

            Wróciłam do nowego domu. W końcu…. W końcu byłam z moim ukochanym. Chociaż ile ja z nim pobędę.? Wieczór.? Niestety…. Jutro jedzie w dwu miesięczną trasę. A jak wróci rozpocznie się najlepszy okres w moim życiu. Ślub…
- Co powiesz na romantyczny wieczór…. Ostatni romantyczny wieczór…?- Dziwne uczucie prawie kogoś stracić, a gdy się tą osobę odzyska dowiedzieć się że przez najbliższy czas jej się nie zobaczy.
- Jestem troszkę zmęczona.. Ale dla ciebie… Hmm… Pomyślmy. Okk.- Poszłam do naszej nowej sypialni , a tam już po chwili zastałam Niall’a z dwoma kieliszkami czerwonego wina. Wypiliśmy a po chwili  Niall praktycznie się na mnie rzucił i powoli zaczął całować moja szyje.
-Niall...
 -Tak?-oderwał się na chwilę.
 -Boję się,ale no wiesz... nigdy tego nie robiłam.
-Ja też,ale pamiętaj ,że nie chcę zrobić Ci krzywdy i jak będzie coś nie tak..to po prostu powiedz. -Pokiwałam głową, chłopak lekko musnął moje usta i ściągnął najpierw swoją, a potem pomógł mi z moją białą koszulką i z całą resztą...
-I pamiętaj ,że bardzo i to bardzo Cię kocham.
 -Ja Ciebie też i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie i tego Twojego uśmiechu. Zaczęłam się denerwować i czułam jego spojrzenie na sobie. W brzuchu czułam motyle. Przyznam ,że Horan bez koszulki wygląda bardzo seksownie...Bolało jak cholera, ale sprawiało niezwykłą przyjemność (WTF? MÓZGU.) Chodź co chwilę zaciskałam zęby z bólu nic Niall'owi nie powiedziałam. Mój narzeczony co chwilę na mnie zerkał i pytał się ,czy wszystko okej i powtarzał jak bardzo mnie kocha i być może zauważył, że coś jest nie tak. Chłopak wiedział, że to mój pierwszy raz więc był bardzo ostrożny. Kiedy już opadliśmy z sił pocałowaliśmy się po raz ostatni.


*Louis*
*Następnego dnia*

            Jechaliśmy już na lotnisko. Odbyliśmy odprawę i czekaliśmy na samolot. Gdy nadszedł czas pożegnania. Majka podleciała do mnie i z całej siły mnie przytuliła tak jakby miała mnie już nigdy nie zobaczyć.

- Będziesz do mnie dzwonić.?- Zapytała zapłakana. Nie potrafiłem odpowiedzieć bo samemu chciało mi się płakać, ale jestem facetem, więc odpowiedziałem szybkim, ale namiętnym pocałunkiem. Niall’a z Olą kątem oka podglądałem. Pasują do siebie w 100%. Blondyn chyba nie chciał zgrywać twardziela i łzy ciekły mu po policzkach tak jak jeszcze kilka dni temu. To było najgorsze pożegnanie jakie przeżyłem w zyciu…

1 komentarz: