*Ola*
Jestem szczęśliwa tak
jak moja siostra. Mamy wspaniałych chłopaków, nie myślimy jeszcze (bynajmniej
ja) o przyszłości, ale mam nadzieje, że nasz związek przetrwa na wieki.
- Pamiętasz, że jutro pogrzeb cioci.?-
Zapytała mnie Majka siadając koło mnie na kaniapie.
- Tak, tak. - Coraz lepiej znosiłam tą wiadomość.- Kto idzie uspać Laurę.?- Tym pytaniem zwróciłam się do Niall'a.
- Ja mogę iść.?- Wyrwała się moja
bliźniaczka.- Bardzo cię proszę.
- No pewnie.!- Ucieszyłam się wręcz bo
chciałam pogadać z blondynem. Majka poszła z dziewczynką na góre do pokoju
Niall'era.- Jedziesz jutro z nami czy nie masz czasu.?- Zapytałam go,
przesiadając się koło niego. Wtuliłam się w jego tors. Chłopak zaczął bawić się
moimi włosami.
- No pewnie.- Uśmiechnełam się.- Louis też idzie.
- Ok.- Rozmyślałam już nad jutrzejszym
dniem. - A może Majka by się dzisiaj zaopiekowała Laurą a my byśmy polecieli do
domu.? Wiesz jutro się ubrać i wogóle.?
- Hmm... Jak by się zgodziła to dobry
pomysł. Będziemy również mieli chwilę dla siebie.
- To ja pójde pogadać z nią.- Wstałam i
poszłam do góry.
*Maja*
Mała już mi
zasnęła, jedynie dla bezpieczeństwa żeby się nie obudziła miałam ją na rękach.
Nagle do pokoju weszła Olcia. Usiadła koło mnie.
- Pogadamy.?- Zapytała przyglądając się
Laurze.- Wiesz tak siostra z siostrą.
- Zależy. Jeśli o mnie i o Lou... To
sorrki nie chce mi się.- Zaśmiała się.- Powiem ci, że jestem z nim szczęśliwa.
- Mhmm... No szkoda.- Troszkę
posmutniała.- A ten... Byś zaopiekowała się dzisiaj Laurą. Wiesz... Nie chce
...- Strasznie się zacinała jakby zapytanie mnie było dla niej wielką
trudnością.- Bym chciała troszke pobyć z Niall'em. - Powiedziała.
- Oczywiście.!- Widać, że się od siebie
odsunełyśmy pod względem naszych relacji.- Bardzo chętnie się zajmę małą. Lou
mi pewnie pomoże.- Uśmiechnełam się.
- Wiedziałam, że na ciebie zawsze moge
liczyć.-Pocałowała mnie w policzek.
- A coś ten teges.?- Spytałam się
poruszając brwiami.
- Co.?- Bliźniaczka miała wyraźny znak
zapytamia na tearzy.- Aaaa... Nie.- Zaśmiała się. Bynajmniej ja nic nie
planuje.
Obie zaczełyśmy się śmiać.
- To leć już do Niall'a i jak możesz
zawołaj Louis'a.- Uśmiechnełam się, a Olcia już wyszła.
*Niall'er.*
Wchodziliśmy już do
domu dziewczyn. Zdjęliśmy wszystko co mieliśmy zbędne na sobie (kurtki, czapki
itp.) i usiedliśmy na kanapie. Zaczął sypać śnieg. W końcu zbliżają się święta,
więc najwyższy czas.
- Po raz setny się zapytam.- Powiedziałem
siadając z dziewczyną na kanapie w salonie.- Jak zpędzasz święta.?
- Już się pogubiłam. A masz jakąś
propozycje.?
- Moi rodzice nas zaprosili. Tyle, że
jutro byśmy musieli już jechać.
- A co z Laurą.?- Zapytała mnie zatroskana
brunetka.
- A z nami nie może pojechać.? Myśle, że
to żaden problem.- Nie mogłem oderwać od niej wzroku. Jest taka śliczna. (Ola.
:P )
- No to okk. Majka pewnie z Lou spędzi
święta. Ale zaraz, zaraz. Jak jutro.? Przecież pogrzeb...
- Wiem. Byśmy prosto po ceremoni się
wybrali.
- Nie ma sprawy. Napijesz się czegoś.?
- A może tak pierwszy raz wspólnie
napijemy się czerwonego wina.? No wiesz jesteśmy tylko my.
- Nie ma sprawy już przynosze.- Musneła
moje usta i znikneła za drzwiami do piwnicy. Nie było jej dłuższy czas.
Zauważyłem jej zdjęcie z jakimś chłopakiem. Pewnie jej były. Ciekawe jaki był
dla Oli.... Mam nadzieje, że JA jestem dobry dla Olcii. Dziewczyna po chwili
wróciła z dwoma kieliszkami z czerwoną cieczą
, podała mi jeden. Napiłem się. Mmm...
Jakie pyszne.
- Smakuje.?- Zapytała mnie.
- Pyszne. NIgdy takiego nie piłem. Pewni
musie mieć sporo lat.
- Nie wiem ile, bo nie znam się, ale
ciesze się , że smakuje.- Odstawiła pusty kieliszek i ponownie wtuliła się w
mój tors.
- Myślisz o tym co ja.?- Zapytałem. Co mam
ryzykować jest moją dziewczyną jeśli nie chce czy coś to nie zrozumiem, ale
warto spytać.
- Zależy o czym myślisz.- Uśmiechneła się
przebiegle.
- No wiesz.- Znowu poruszałem brwiami.
- Nie wiem czy jestem gotowa.
- Okej. Ja nie chce naciskać czy coś. Tylko no wiesz…- Chyba się
zarumieniłem.
- Rozumiem cię… Jeszcze się doczekasz.- Zaśmiała się i ucałowała
mnie w usta.- Idziemy spać.?
- Jak już chcesz to możemy.
*Następnego dnia*
*Maja*
*Maja*
Laura w nocy dala mi
i Lou popalić. No trudno… Taki urok dzieci. Ubrałam dziewczynkę i razem z
Louisem udaliśmy się do kościoła na pogrzeb mojej cioci. Wszyscy tam byli
ubrano na czarno… Zresztą jak mieli przyjść ubrani.? No kolorowo.? Heeh. Po
chwili zauważyłam Olę i Niall’a. Szli za reke… Jak to słodko wyglądało. Moja
siostra płakała. Weszliśmy do kościoła gdzie była odprawiany ceremonia.
***
Po paru godzinach było już po wszystkim.
Po paru godzinach było już po wszystkim.
________________________________________________________________________
Witam.! Dzisiaj z mojej strony krótko, mimo że długo pisałm. Przepraszam, ale wiecie uroki wakacji. :) Komentujcie jak najwięcej, bardzo nam na tym zależy. :D
kiedy następny?
OdpowiedzUsuńZależy jak koleżanka. Myśle, że jak bd miała czas o nawet dzisiaj czy jutro. ;***
UsuńOk ;) :*
Usuń