czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 21

*Święta Bożego Narodzenia*
* Godzina 17.00*
*Ola*

            Na 18.00 mieliśmy zacząć wieczerze. Ubrałam się w beżową sukienkę z różnymi dodatkami.:
Następnie postanowiłam wziąść się za Laure. Przewinełam Ją i ubrałam śliczną różową sukieneczke, a na to biały sweterek. 
Gdy wyszlam z dziewczynką na rękach z pokoju ujrzałam Niall’a. Boże… Jaki on przystojny. Jeszcze w dodatku ten garnitur. Rozpływam się.
- Ślicznie wyglądają moje dziewczyny.- Przytulił mnie tak, aby nie zgnieść małej.- Zresztą co ja mówie… Wy zawsze tak wyglądacie.- Dał mi buziaka w usta i zeszliśmy na dół.

- Onononon.!- Zawałoł na nasz widok brat Niall’a Greg.- Zapowiadacie się na wspaniałą rodzinkę.

- Miejmy nadzieje, że kiedyś się pobierzemy.- Blondyn spojrzał na mnie jakby chciał mi coś powiedzieć, ale nie mógł.
- Co ty knujesz.?- Zapytałam mojego chłopaka.
- Jeszcze nic.- Powiedział a Gereg tylko dodal ,,jeszcze’’- Choć usiądziemy już przy stole.
Wszyscy zasiedli. Zaczęliśmy wieczerze.

*Louis*

             Wszyscy byli już gotowi. Dobijala 18.00. Wieczerza była gotowa, więc zasiadlismy do stołu.  Uwielbiam ten dzień. Nie dosyć, że wypadają dzisiaj święta to również MOJE URODZINY.! Podzieliliśmy się opłatkiem i zaczęliśmy jeść.
- No to czas na prezenty.!- Krzyknęły rozradowane siostry Lou.
- Louis, ja też mam dla ciebie prezent.- Odwróciłem się do Mai.- Nie jest co prawda za duży, no ale…- Dokończyła podając mi małe, opakowane pudełeczko.
Ogółem byłem zszokowany, że maja ma dla mnie prezent. Zacząłem odpakowywać. W środku znajdowało się zdjęcie oprawione w ramke. Było to nasze zdjęcie.
- Mam nadzieje, że tak szybko, a najlepiej w ogóle o sobie nie zapomnimy.- Przytuliłem dziewczynę. Nie był to duży prezent, ale od serca. Najbardziej mi się podobał ze wszystkich, a dostałem nawet samochód od rodziców. Nie mówie.. Każdy prezent był wyjątkowy, ale ten szczególnie.


*Niall*

       Nagle moi rodzice zaprosili nas do drugiego salonu. Mówiąc nas miałem namyśli mnie i Olę, ale oczywiście Greg tez polazł za nami jak to on.
- Mam nadzieje, że się nie mylimy i robimy dobrze sponsorując wam…- Zaczeła mama.
- Poczekaj, niech sami zobaczą, co takiego.- Zaśmial się z koleji tata.
Wręczyli nam małe pudełeczko. Zastanawiałem się co tam może takiego być, lecz to co ujrzałem…Nigdy bym się nie domyślił… Nigdy. Znajdowało się tam kilka kluczy. Domyślałem się… Ola chyba też, ponieważ zaszkliły jej się oczy.
- Kupiliśmy wam dom.- Powiedziała moja rodzicielka.- Wiecie, może niedługo założycie rodzine.Ola nie wytrzymała. Oddała Laure mojemu bratu a sama przytuliła się do mnie z całej siły i się popłakała. Ja pogłaskałem ją po plecach i również zaszkliły mi się oczy. Dziewczyna lekko się oddaliła:
- Kocham cię.- Powiedziała.
- Niall’er. No dawaj na co czekasz.- Zawołał Greg.
No tak prawie bym zapomniał.

*Ola*

Nie wiedziałam co jeszcze może się wydażyć. Gdy naglę Niall klęknął przede mną. Wyciągnął przed siebie , w moją strone małe czerwone pudełeczko z pierścionkiem w środku.
- Wiem, że jesteśmy ze sobą dopiero kilka miesięcy, ale czy..- W jego oczach stanęły łzy-  Czy zostaniesz moją żoną.?
Popłakałam się jak głupia. Wszyscy milczeli.
- Tak.! – Prawie krzyknęłam. Chłopak założyl na mój palec pierścionek. Był śliczny. Przytuliłam się po raz setny do blondyna. Własny dom, zażyczony. Wspaniałe święta.
- No to stary ci się udało.- Poklepał Greg Niall’a po plecach.- Gratulacje.
- Mamo. Przestań plakać.- Powiedział również wzruszony Horan.
Laura chyba wyłapała sytuacje, bo zaczeła się śmiać. Jeszcze wystarczyło wykonać parę telefonów i można było iść spać. Spać koło narzeczonego. Jak to brzmi… Tak dorośle.

 ______________________________________________________________________________
Witam po raz 767864932 raz. ;3 Przepraszam za dzisiejsze błędy, ale chciałam koniecznie dodać a zasypiam przed komputerem. W najbliższy tydzień posty będzie pisać Maja z powodu mojego wyjazdu. :P Przepraszam że moje rozdziały są coraz krótsze, ale mam tak zwany brak weny. Rozwinełam troszkę akcje z tymi oświadczynami i wg, ponieważ naprawde nudne to się robiło jak już nie było. A tak przynajmniej coś się dzieje. :D   ~ Olciaaa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz