*Sylwester*
* Majka*
Wszyscy już
przebierali się w stroje sylwestrowe. Ja i Ola miałyśmy czarne sukienki a
chłopacki mieli czarne dżinsy i zwykłe koszulki, ale i tak wyglądali świetnie.
- Gotowi.!?- Krzyknął Zayn.- Możemy wychodzi.?- Dodał.
Nikt nie odpowiedział, ale mimo to już po chwili wszyscy
znaleźli się w taxi. Po 15 minutach jazdy przez Kanade znaleźliśmy się w
klubie. Nie powiem była miła atmosfera. Tańczyłam jużm chyba z każdym
chłopakiem, lecz najwięcej z Lou. Zegar
już po paru tańcach i paru drinkach wybijał
już 23:30. Tak szybko. ? Matko. Każdy moim zdaniem dobrze się bawił. Nawet
Liam.! Bałam się, że za dużo wypije i to źle wpłynie na jego nerkę, no ale
modliłam się, że tak się nie stanie. Leciała wolna piosenka, a ja wtulona w Tomlinson’a
bujałam się z nim w rytm piosenki. Patrząc ukosem na Ole i Niall’a też robili
to co my. Zayn i Liam też razem tańczyli udając którąś z par i mieli z tego
niesły ubaw, a Harry.? Jak to Harry. Podrywał dziewczyny przy barze. Nagle
rozległ się okrzyk.: ,, NOWY ROK JUŻ ZA 2 MINUTY.! WSZYSCY BORĄ PO LAMPCE
SZAMPANA I WYCHODZĄ NA TARAS.! ‘’ Każdy posłusznie wykonał polecenie. Nasza siódemka
stanęła obok siebie, ja w obięciach Lou no, a Ola wiadomo kogo. Liam i Zayn
znowu robili sobie z nas parodie. Już po chwili zaczęło się odliczanie. 10… 9…
8… 7… 6… 5… 4… 3… 2… 1… !!!
- Szczęśliwego nowego roku, kochanie.!- Powiedziałam do
mojego chłopaka, a ten złączył nasze usta w namiętny pocałunek. Wszyscy dookoła
wiwatowali ( nie nam. :P) , ale nie to teraz było najważniejsze. Razem z
Louisem, Olą i Niall’em postanowiliśmy wrócić do domu , a reszta zdecydowała
się jeszcze zostać.
***
Po pewnym czasie znajdowaliśmy się w naszym
domu. Bliźniaczka z Niall’em poszli do swojego pokoju, a ja z Louis’em do
mojego pokoju szłam już praktycznie w samej bieliźnie tak jak i on….
*Niall*
Z Olą nie robiliśmy jakiś wielkich wieczorów
tak jak tamci obok. Wypiliśmy jeszcze kieliszek czerwonego wina i poszliśmy spać
co było bardzo trudne. W końcu udało nam się zasnąć.
Wstaliśmy dość późno. Chciałem zrobić mojej dziewczynie
śniadanie, jednak lodówka była pusta.
- Ja pójde.- Wystraszyłem się lekko, gdy za mną stanęła już
ubrana Olcia.- I tak miałam taki zamiar.
- Na pewno.? Przecież to żaden problem.- Pocałowałem ja w
usta.- A może pójdziemy razem.?
- Dobry pomysł.- Uśmiechnęła się.
Po chwili byliśmy już na mieście. Szliśmy pieszo. Rozmawiałem
cały czas z moją dziewczyną.
- A co musimy dokładnie kupić.?- Zapytałem jednak nie uzyskałem
odpowiedzi.- Ola, Słyszysz.? – Spojrzałem w jej kierunku jednak tam nie było
nawet żywej duszy.- OLA.! – krzyknąłem rozglądając się. Zadzwoniłem.
. Jeden sygnał, drugi, trzeci … Nie odbiera. Zostawiłem wiadomość
głosową.: ,,Ola, gdize ty jesteś martwię się o ciebie. Nagle znikłaś. Proszę odzwoń.
Kocham cię.’’
Kocham waszego bloga :* Czekam na następny rozdział :* :D
OdpowiedzUsuńCo jej sie stalo ? Dalej prosze ♥♡♥♡♥♡♥♡
OdpowiedzUsuń