*Maja*
Louis
przyszedł po mnie do domu, do którego wcześniej wróciłam.
- Lou, ja nie chce zawracać wam głowy.- Zaczęłam.
- Nie będziesz zawracać.! Nie mogę patrzeć jak nie masz co
ze sobą zrobić.- Szybko odpowiedział.
Wziął moją wcześniej zapakowaną torebkę pełną rzeczy.
-Pójdziesz ze mną na kawę.?
- Sama nie wiem.
- Choć. Pogadamy.- Powiedział.
- No dobrze.
*Niall*
Poszedłem
do przedpokoju, gdy tylko Ola zamknęła drzwi.
Spodziewałem się dziewczynki, która już będzie rozumna i w ogóle, a
zastałem małą kruszynkę siedzącą na rękach Oli.
- Boże, jaka ona słodka.- Zachwyciłem się. – Mogę
potrzymać.?
- No pewnie. Przecież przez najbliższy czas będziemy jej
rodzicami.- Uśmiechnęła się moja dziewczyna.
(Jak cudownie móc tak o niej mówić.)
Wziąłem Laurę na rączki. Była chudziutka jak na dziecko
półtora roczne.
- Tutaj dostaliśmy jej najpotrzebniejsze rzeczy, ale coś
czuje że to nie wszystko.- Powiedziała Olcia- Zaglądając do czarnej torby.
- A czego brakuje.?
- Hmmm… Dużo rzeczy. Nie wiem jak sobie poradzimy. Zarabiam
sporo, ale nie wystarczająco- Usiadła załamana dziewczyna na kanapie, a ja z
dzieckiem obok niej.
- Ja za wszystko zapłace. Co to dla mnie.? Zarabiam sporo.-
Powiedziałem.
- Tak wiem Niall, że sporo zarabiasz, ale Laura ma
zamieszkać u nas na kilka miesięcy nawet a kto wie czy nie więcej.? Więc
potrzebne na pewno będzie łóżeczko, wózek, zabawki, jedzenie….
- Spokojnie. Nic się nie stanie jak, któregoś miesiąca czy
nawet kilkunastu nie kupię sobie jakiś nowych butów czy coś.? Choć pojedziemy i
wszystko kupimy co trzeba żeby mieć z głowy.- Powiedziałem wstając.- Pójdę z
Laurą już do auta, a ty szybko się wyszykuj.
- No dobrze.
*Ola*
Wyszykowałam
się i poszłam do auta. Nie czułam się dobrze, że to Niall będzie utrzymywał
Laurę. No trudno. Wydamy troszkę dzisiaj pieniędzy, ale kiedyś mu zwruce tyle
ile trzeba. Wsiadłam do auta i wzięłam na kolana dziewczynkę.
- Fotelik też trzeba kupić.- Zaśmiał się blondyn.- I pare
ubranek też. Żeby tatuś był zadowolony.
- No, no… Ty mi się tu nie wczuwaj aż tak w role tatusia bo
ja na dzień dzisiejszy nie chce mieć dzieci.- Wszyscy się zaczeli śmiać, nawet
Laura.
Po chwili byliśmy w sklepie. Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy
wielkie półki wyłożone artykułami dla dzieci.
- Co najpierw.?- Zapytał mnie chłopak.
- Hmm… Może fotelik, wózek i łóżeczko.?
- Ok.’ej.
Wybraliśmy wszystko po długim zastanawianiu się. Fotelik był zielony, wózek różowy a łóżeczko
ciemno brązowe.
Po drodze kupiliśmy małą ,,kupkę” ubrań, jedzenie, smoczki,
butelki itp.
- To wszystko.- Zaśmiałam się widząc zmęczonego chłopaka.
- Chodzmy do kasy.
*Louis*
Usiedliśmy
z Mają przy najbliższym stoliku.
- O czym chcesz pogadać.?- Zapytała mnie dziewczyna.
- Pamiętasz jak powiedziałaś, że jak będziesz gotowa to
zostaniesz moją dziewczyną.?- Zapytałem.
- Tak pamiętam, ale to moim zdaniem nie jest aktualne,
ponieważ TY masz dziewczynę.!
- Nie mam. Już w tedy nie miałem.- Powiedziałem spuszczając
głowę.
- Jejku. Nie wiedziałam. Mów co się stało.- Widać było, że
dziewczyna przejmuje się moim losem.
- Eleonor zerwała ze mną jakoś po ognisku. Stwierdziła, że
nic do mnie nie czuje jednak.- Cierpiałem na myśl o tym, że musze o tym
wspominać. Mimo, że podobała mi się Maja bardzo kochałem El.
- Bardzo mi przykro. Wiesz co chodzmy do was do domu tam
spokojnie porozmawiamy, bo tutaj roi się od reporterów.- Od kiedy mi to
przeszkadza.?
- Dobrze.
Szliśmy tak
spokojnie w stronę willi. To jak będziesz gotowa zostaniesz moją dziewczyną.?
- W takim razie tak. Ale nie proszę… Daj mi jeszcze troszkę
czasu.- Powiedziala.
- Oczywiście. Ja nie chce naciskać czy coś.
- Ale tego nie robisz.- Zaśmialiśmy się.
Gdy
weszliśmy do domu, przypomnialo mi się, że zostawiłem auto przy kawiarni.
- Ja polece po auto, a ty zostań z chłopakami.- Powiedziałem
i pobiegłem.
*Maja*
-Ciekawe jak tam sobie ,,rodzice” radzą.- Uśmiechnęłam się i
zadzwoniłam do bliźniaczki.
Moje ostatnie słowo to było ,,Tak”.
- Co tam u nich.?- Zapytał Zayn.
- A właśnie wrócili z małych zakupów dla Laury i wpadną
tutaj na godzinkę.
- Super.!- Wykrzyczał Liam.
***
Po pewnym
czasie w drzwiach staneli: Ola, Lou, Niall i mała dziewczynka.
- To pewnie Laura.- Krzyknął Harry. Podbiegł do Oli i zabrał
jej dziewczynkę. – Jaka ona słodka.!
- No, no. To powiedzmy moja córeczka.!- Zaśmiał się Niall’er.
- Co porobimy.?- Zapytał Lou.
- No my … To znaczy ja za wiele nie mogę. Wiecie.
- Ola, ja się zajmę Laurą, a wy tu się bawcie i róbcie co
chcecie. Przejde się z nią na dwór.- Zaproponował Liam.
- Ale na pewno tego chcesz.?- Zapytała Olka.
- Tak.! Bardzo chętnie.- Uśmiechnął się biorąc dziewczynkę na
ręce. ( zabierając Harremu.)
- Kochany jesteś.- Powiedziała Ola całując Liam’a w
policzek.
- Nie ma za co. Za jakąś godzinkę będziemy.
- Może dla uczczenia naszego pierwszego spotkania z
dziewczynami zagramy tak jak za pierwszym razem w butelkę.?- Zaproponował Niall.
- No nie wiem, nie wiem.- Powiedziałam.
- No choć.!- Krzyknął Zayn.
- Ehh…
*Ola*
Wszyscy usiedli w kółku.
Harry zaczął kręcić. Wypadło na Zayna. Oboje wstali i poszli
do toalety.
- Tym razem gramy, że idziemy do łazienki i siedem minut musimy
się całować.- Powiedział blondyn widząc moje zdziwienie.
- Aha.
Wrocili. Teraz kręcił Zayn. Wypadło na Louis’a. Również
oboje wstali i poszli do toalety. Ciekawilo mnie czy naprawdę się całują czy
tylko udają. Wrócili. Kręcił Louis. Wypadło na Maję. Dziewczyna wstała, chyba
była nawet przerażona. Poszła razem z Louisem do łazienki. Siedzieli tam nie
wiem ile, lecz po upływie dziesięciu minut postanowiliśmy kontynuować grę bez
nich. Kręciłam ja jako, że wcześniej powinna krecić moja bliźniaczka. Wypadło
na Niall’a. Uff…. Poszliśmy tym razem do kuchni. Chłopak stanął naprzeciwko mnie.
Patrzył w moje oczy, a ja w jego.
- Tym razem to już nie mam żadnych obaw, że nie powinienem się
całowac.- Zaśmiał się.
- Teraz to tak. – Uśmiechnęłam się.
Stanęłam na palcach żeby dosięgać chłopakowi do ust.
Zaczełam ten pocałunek, a Horan go odwzajemnił. Całowaliśmy się
tak i całowaliśmy. W pewnym momencie ja siedziałam na stole a chłopak schyliał
się i mnie dalej calował.
- No wiecie co.- Ktoś wszedł do kuchni.
Szybko przestaliśmy się całować. To był Zayn i Harry.
- Co znowu.?- Zapytał Niall.
- Bardzo mi przykro, ale we dwujke nie będziemy grać. A pyzatym
Liam już przyszedł.
- Tak szybko czas zleciał.?- Zapytałam i wybiegłam z kuchni.
Liam stał w przedpokoju z Laurą na rękach.
- Jeszcze raz dziękuje, Liam. My już się zbieramy. Niall,
choć Laura zasypia.!- Krzyknęłam.
Usłyszałam tylko krótkie już idę. Po chwili już wysiadaliśmy z auta i szliśmy w
stronę drzwi.
Weszliśmy. Poszlam od razu umyć Laurę i położyłam ją spać do łóżeczka,
które w czasie mycia dziewczynki Horan rozłożył.
- To może dokończymy naszą gre w butelkę.?- Zapytał
spoglądając na śpiącego brzdąca.
- Bardzo chętnie…
Super dalej prosze :-)♥♡♥
OdpowiedzUsuńDalejjjjjjjj
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń