sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 15

*Maja*

            Louis przyszedł po mnie do domu, do którego wcześniej wróciłam.
- Lou, ja nie chce zawracać wam głowy.- Zaczęłam.
- Nie będziesz zawracać.! Nie mogę patrzeć jak nie masz co ze sobą zrobić.-  Szybko odpowiedział.
Wziął moją wcześniej zapakowaną torebkę pełną rzeczy.
-Pójdziesz ze mną na kawę.?
- Sama nie wiem.
- Choć. Pogadamy.- Powiedział.
- No dobrze.


*Niall*

            Poszedłem do przedpokoju, gdy tylko Ola zamknęła drzwi.  Spodziewałem się dziewczynki, która już będzie rozumna i w ogóle, a zastałem małą kruszynkę siedzącą na rękach Oli. 

- Boże, jaka ona słodka.- Zachwyciłem się. – Mogę potrzymać.?
- No pewnie. Przecież przez najbliższy czas będziemy jej rodzicami.- Uśmiechnęła się moja dziewczyna.  (Jak cudownie móc tak o niej mówić.)
Wziąłem Laurę na rączki. Była chudziutka jak na dziecko półtora roczne.
- Tutaj dostaliśmy jej najpotrzebniejsze rzeczy, ale coś czuje że to nie wszystko.- Powiedziała Olcia- Zaglądając do czarnej torby.
- A czego brakuje.?
- Hmmm… Dużo rzeczy. Nie wiem jak sobie poradzimy. Zarabiam sporo, ale nie wystarczająco- Usiadła załamana dziewczyna na kanapie, a ja z dzieckiem obok niej.
- Ja za wszystko zapłace. Co to dla mnie.? Zarabiam sporo.- Powiedziałem.
- Tak wiem Niall, że sporo zarabiasz, ale Laura ma zamieszkać u nas na kilka miesięcy nawet a kto wie czy nie więcej.? Więc potrzebne na pewno będzie łóżeczko, wózek, zabawki, jedzenie….
- Spokojnie. Nic się nie stanie jak, któregoś miesiąca czy nawet kilkunastu nie kupię sobie jakiś nowych butów czy coś.? Choć pojedziemy i wszystko kupimy co trzeba żeby mieć z głowy.- Powiedziałem wstając.- Pójdę z Laurą już do auta, a ty szybko się wyszykuj.
- No dobrze.

*Ola*

            Wyszykowałam się i poszłam do auta. Nie czułam się dobrze, że to Niall będzie utrzymywał Laurę. No trudno. Wydamy troszkę dzisiaj pieniędzy, ale kiedyś mu zwruce tyle ile trzeba. Wsiadłam do auta i wzięłam na kolana dziewczynkę.
- Fotelik też trzeba kupić.- Zaśmiał się blondyn.- I pare ubranek też. Żeby tatuś był zadowolony.
- No, no… Ty mi się tu nie wczuwaj aż tak w role tatusia bo ja na dzień dzisiejszy nie chce mieć dzieci.- Wszyscy się zaczeli śmiać, nawet Laura.
Po chwili byliśmy w sklepie. Weszliśmy do środka i ujrzeliśmy wielkie półki wyłożone artykułami dla dzieci.
- Co najpierw.?- Zapytał mnie chłopak.
- Hmm… Może fotelik, wózek i łóżeczko.?
- Ok.’ej.
Wybraliśmy wszystko po długim zastanawianiu się.  Fotelik był zielony, wózek różowy a łóżeczko ciemno brązowe.
Po drodze kupiliśmy małą ,,kupkę” ubrań, jedzenie, smoczki, butelki itp.

- To wszystko.- Zaśmiałam się widząc zmęczonego chłopaka.
- Chodzmy do kasy.


*Louis*

            Usiedliśmy z Mają przy najbliższym stoliku.
- O czym chcesz pogadać.?- Zapytała mnie dziewczyna.
- Pamiętasz jak powiedziałaś, że jak będziesz gotowa to zostaniesz moją dziewczyną.?- Zapytałem.
- Tak pamiętam, ale to moim zdaniem nie jest aktualne, ponieważ TY masz dziewczynę.!
- Nie mam. Już w tedy nie miałem.- Powiedziałem spuszczając głowę.
- Jejku. Nie wiedziałam. Mów co się stało.- Widać było, że dziewczyna przejmuje się moim losem.
- Eleonor zerwała ze mną jakoś po ognisku. Stwierdziła, że nic do mnie nie czuje jednak.- Cierpiałem na myśl o tym, że musze o tym wspominać. Mimo, że podobała mi się Maja bardzo kochałem El.
- Bardzo mi przykro. Wiesz co chodzmy do was do domu tam spokojnie porozmawiamy, bo tutaj roi się od reporterów.- Od kiedy mi to przeszkadza.?
- Dobrze.
            Szliśmy tak spokojnie w stronę willi. To jak będziesz gotowa zostaniesz moją dziewczyną.?
- W takim razie tak. Ale nie proszę… Daj mi jeszcze troszkę czasu.- Powiedziala.
- Oczywiście. Ja nie chce naciskać czy coś.
- Ale tego nie robisz.- Zaśmialiśmy się.
            Gdy weszliśmy do domu, przypomnialo mi się, że zostawiłem auto przy kawiarni.
- Ja polece po auto, a ty zostań z chłopakami.- Powiedziałem i pobiegłem.

*Maja*

-Ciekawe jak tam sobie ,,rodzice” radzą.- Uśmiechnęłam się i zadzwoniłam do bliźniaczki.
Moje ostatnie słowo to było ,,Tak”.
- Co tam u nich.?- Zapytał Zayn.
- A właśnie wrócili z małych zakupów dla Laury i wpadną tutaj na godzinkę.
- Super.!- Wykrzyczał Liam.

***
            Po pewnym czasie w drzwiach staneli: Ola, Lou, Niall i mała dziewczynka.
- To pewnie Laura.- Krzyknął Harry. Podbiegł do Oli i zabrał jej dziewczynkę. – Jaka ona słodka.!
- No, no. To powiedzmy moja córeczka.!- Zaśmiał się Niall’er.
- Co porobimy.?- Zapytał Lou.
- No my … To znaczy ja za wiele nie mogę. Wiecie.
- Ola, ja się zajmę Laurą, a wy tu się bawcie i róbcie co chcecie. Przejde się z nią na dwór.- Zaproponował Liam.
- Ale na pewno tego chcesz.?- Zapytała Olka.
- Tak.! Bardzo chętnie.- Uśmiechnął się biorąc dziewczynkę na ręce. ( zabierając Harremu.)
- Kochany jesteś.- Powiedziała Ola całując Liam’a w policzek.
- Nie ma za co. Za jakąś godzinkę będziemy.
- Może dla uczczenia naszego pierwszego spotkania z dziewczynami zagramy tak jak za pierwszym razem w butelkę.?- Zaproponował Niall.
- No nie wiem, nie wiem.- Powiedziałam.
- No choć.!- Krzyknął Zayn.
- Ehh…

*Ola*

Wszyscy usiedli w kółku.
Harry zaczął kręcić. Wypadło na Zayna. Oboje wstali i poszli do toalety.
- Tym razem gramy, że idziemy do łazienki i siedem minut musimy się całować.- Powiedział blondyn widząc moje zdziwienie.
- Aha.
Wrocili. Teraz kręcił Zayn. Wypadło na Louis’a. Również oboje wstali i poszli do toalety. Ciekawilo mnie czy naprawdę się całują czy tylko udają. Wrócili. Kręcił Louis. Wypadło na Maję. Dziewczyna wstała, chyba była nawet przerażona. Poszła razem z Louisem do łazienki. Siedzieli tam nie wiem ile, lecz po upływie dziesięciu minut postanowiliśmy kontynuować grę bez nich. Kręciłam ja jako, że wcześniej powinna krecić moja bliźniaczka. Wypadło na Niall’a. Uff…. Poszliśmy tym razem do kuchni. Chłopak stanął naprzeciwko mnie. Patrzył w moje oczy, a ja w jego.
- Tym razem to już nie mam żadnych obaw, że nie powinienem się całowac.- Zaśmiał się.
- Teraz to tak. – Uśmiechnęłam się.
Stanęłam na palcach żeby dosięgać chłopakowi do ust.
Zaczełam ten pocałunek, a Horan go odwzajemnił. Całowaliśmy się tak i całowaliśmy. W pewnym momencie ja siedziałam na stole a chłopak schyliał się i mnie dalej calował.

- No wiecie co.- Ktoś wszedł do kuchni.
Szybko przestaliśmy się całować. To był Zayn i Harry.
- Co znowu.?- Zapytał Niall.
- Bardzo mi przykro, ale we dwujke nie będziemy grać. A pyzatym Liam już przyszedł.
- Tak szybko czas zleciał.?- Zapytałam i wybiegłam z kuchni.
Liam stał w przedpokoju z Laurą na rękach.
- Jeszcze raz dziękuje, Liam. My już się zbieramy. Niall, choć Laura zasypia.!- Krzyknęłam.
Usłyszałam tylko krótkie już idę.  Po chwili już wysiadaliśmy z auta i szliśmy w stronę drzwi.
Weszliśmy. Poszlam od razu umyć Laurę i położyłam ją spać do łóżeczka, które w czasie mycia dziewczynki Horan rozłożył.
- To może dokończymy naszą gre w butelkę.?- Zapytał spoglądając na śpiącego brzdąca.

- Bardzo chętnie…








3 komentarze: