środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 8.

*Maja*
W nocy strasznie chciało mi się pić.Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę miejsca gdzie miała spać Ola żeby zapytać czy czasem nie ma gdzieś butelki wody przy sobie.W łóżku jej nie było - dziwne...więc poszłam do Zayn'a
-Zayn? śpisz?-zapytałam po cichu.
Chłopak wstał z łóżka.
-Ammm...Nie.Coś się stało?
-Po prostu nie ma Oli-szepnęłam żeby nie obudzić reszty- wiesz czy może gdzieś wychodziła?-zapytałam.
-Nie wiem,ale może jest u Niall'a albo Harry'ego.Chodź popytamy ich.
-Eh,ale jest trzecia w nocy.
-No to co?
Wzruszyłam ramionami.Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi.Naszym oczom ukazał się Louis.
-Co ty do cholery tutaj robisz!?-zaczęłam krzyczeć ze strachu.
-Ja tylko...-zaczął ,ale nie pozwoliłam mu dokończyć.
-To nie jest zabawne!-znowu zaczęłam.
Nie wiem dlaczego tak się darłam ,ale to było ze strachu.
-Maja...Uspokój się- odezwał się Zayn- on nie chciał Cię przestraszyć.
-To po co tutaj stał?!
-Ja tylko chciałem...-znowu nie pozwoliłam mu dokończyć.
-Co!? Co chciałeś!?
-Nic-powiedział jakby zasmucony ,ale też wkurzony i poszedł do swojego pokoju.
-Maju...idź się prześpij-przytulił mnie po przyjacielsku bo widział,że jestem roztrzęsiona - jutro poszukamy Oli.Pewnie jest u Niall'a.

Zayn odprowadził mnie do pokoju.Szybko zasnęłam ,ale i szybko wstałam.Rano obudziły mnie krzyki Harry'ego.Zaspana wyszłam z pokoju.
-Co się stało?-zapytałam równocześnie z Louis'em ,który stanął obok mnie.
-ON MI ZROBIŁ KANAPKĘ Z PAPRYCZKĄ CHILI!-krzyknął pokazując palcem na Liam'a.
Zobaczyłam Styles'a przywiązanego do krzesła.
-Liam... Proszę Cię... rozwiąż go.
-NIE-powiedział stanowczo uśmiechając się do mnie.
-Idioci...- odezwał się Louis i wrócił do pokoju.

Widać było,że ma zły humor i miałam nadzieję ,że to nie przeze mnie ,ale w nocy potraktowałam go okropnie.

-Maja! proszę rozwiąż mnie albo chociaż daj mi pić.
-Nie.-uśmiechnęłam się- to kara za to,że podrywasz dziewczyny na ulicy.
-Jakie dziewczyny?
-Olę- uśmiechnęłam się - a gdzie ona jest?
-Jak mnie rozwiążesz to powiem.-zaśmiał się chwilowo Harold.
-No dobra- powoli schodziłam po schodach.
-Zostaw go! Niech się nauczy ,że nie jestem jego sługą - wyrwał się Liam.-Ola jest u Niall'a w pokoju.
-Okej-uśmiechnęłam się- dzięki.
-Nie ma za co!

Szybko w przelocie rzuciłam Harry'emu butelkę wody tak ,że Liam tego nie zauważył po czym uciekłam do pokoju Lou.Delikatnie zapukałam.
-Proszę-usłyszałam.
Powoli otworzyłam drzwi.
-Louis...- zaczęłam.-przepraszam za tamto.
-Siadaj- powiedział odkładając laptopa.
Usiałam.
-Posłuchaj... byłam rozespana, było późno i do tego mnie wystraszyłeś.
-I teraz to moja wina?
-Nie,ale...
-ale co?
-Po co tam stałeś.-usiadłam obok niego.
-Chciałem coś od Zayn'a.
-o trzeciej w nocy?-zdziwiłam się.
-A ty? Co ty tam robiłaś!?
-Szukałam Oli.
-Ola spała u siebie więc nie ściemniaj...
-Nie było jej...
-Wiem,że coś do niego czujesz...
-Co? Do kogo?
-Teraz nie udawaj,że nie wiesz o co chodzi i nie wciskaj mi kitów,że to właśnie u niego w pokoju szukałaś Olki.
-Wiesz co!?Zachowujesz się jak małe dziecko! Mam już Ciebie dość!
-Ja przynajmniej nie jestem kłamcą!
-Ja nie kłamie!
-Byłem u niej w nocy i spała w swoim łóżku! więc nie kłam...Pewnie poszłaś do Zayn'a bo chciałaś mu wleźć do łóżka i tyle!
-A więc za taką mnie uważasz !?-wychodząc trzasnęłam drzwiami.
Ubrałam się.

*Ola*
Była już chyba 10:30.Niall jeszcze spał ,a do pokoju wparowała nam Maja.Była strasznie wkurzona.
-Sorry,ale ja stąd idę!-krzyknęła aż Niall się obudził.
-Ale tak bez śniadania?Nie rób sobie jaj - uśmiechnął się do niej zaspany.
-No właśnie.Coś się stało?-zapytałam.
-Nie..Idę do stąd..Cześć.
Majka zatrzasnęła drzwi.Musiało się coś stać! jestem tego pewna.Bez powodu nie była by taka zła.
Poczułam Niall'a na mojej szyi.Delikatnie mnie przytulił.
-Przejdzie jej.
-Może lepiej pójdę za nią.
Chłopak wstał i delikatnie pociągnął mnie za rękę.To miało sygnalizować żebym wstała.Chłopak znowu się przytulił.Spojrzał w moje oczy.Byliśmy tak blisko siebie.

-Ej! ludzie.. nie wiece co się stało Majce?- wszedł w najgorszym momencie Liam.- O przepraszam! zły moment... już wychodzę.
-Nie ,nie ! Liam ! czekaj.-zatrzymałam go.-popytaj chłopaków czy nie wiedzą o co chodzi,a my pójdziemy jej poszukać...
-Dobrze.
Mojej siostry nie było w domu ani w agencji..dodzwonić się też nie mogłam.Liam napisał,że Harry i Zayn nic nie wiedzą ,a Louis gdzieś zniknął.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz