sobota, 15 czerwca 2013

Rozdział 6.

*MAJA*

Pokaz trwał ponad trzy godzinyale ja jak to modelka muszę to wszystko ogarnąć i nie pokazywać swojego zmęczenia ciągłymbieganiem po wybiegu.Kiedy już całe ''show'' się skończyło i miałam już wychodzić ,ale mój szef mnie zatrzymał i zaprosił doswojego gabinetu.Usiadłam na krześle przy biurku tak jak on. -Słuchaj Maja-zaczął- Mam dla Ciebie pewną propozycję,ale obiecaj ,że się zgodzisz! -No nie mogę tego obiecać- uśmiechnęłam się. -No dobrze to Ci nie powiem. -No gadaj!-zaśmiałam się. -No dobra...Jesteś moją najlepszą modelką,a kilka dni temu dzwonili do mnie z Centrum Modelingu i mam do nich wysłaćnajlepszą dziewczynę z mojego wybiegu dlatego Cię tutaj wezwałem! -Mnie ?- zapytałam-ale tutaj jest dużo dziewczyn ładniejszych i w ogóle lepszych ode mnie! -Ty jesteś najlepsza! uwierz mi- uśmiechnął się

Zamurowało mnie.
Modeling to moja pasja ,a do tego mogę zostać sławna,ale to nie tylko o to chodzi.

-A więc chcesz? -kontynuował.
-Pewnie! - wykrzyknęłam 

U szefa siedziałam chyba jeszcze z dwie godziny.W skrócie chodziło o to ,że jeśli wybiorą moje zgłoszenie,które oboje wysłaliśmy to pojadę do Hiszpanii gdzie zrobią nam sesje,przygotują pokaz mody i wybiorą najlepszą ,która stanie się twarzą gazety ,,people''.



Po zakończonej rozmowie szybko udałam się do auta.Chwyciłam za telefon i Napisałam sms'a do Olki.

''Hej jesteś jeszcze u chłopaków? x ''
Ola długo nie odpisywała ,a ja już prawie dojeżdżałam do domu. Zadzwoniłam do Styles'a.

-Halo?- usłyszałam.
-Harry jest jeszcze u was Olka?
-Ja nie Harry ja Marchewka.-zaśmiał się.
-To nie jest śmieszne...
-Okej...- zasmucił się - Olka? jest.Powiedziała,że będzie u nas nocować i poprosiła żebyś przywiozła jej i sobie jakieś ciuchy.
-Mnie?
-Tak! powiedziała,że ty też masz u nas spać.
-Eeee...-wydałam z siebie dziwne głosy - noo.. dooobra.
-To czekamy! 
-Pa.

Pojechałam do domu.Spakowałam ciuchy Olki i moje do torby z Nike'a. Wzięłam szybką kąpiel bo przecież nie będę się myć u chłopaków ,których znam nie całe dwa dni.
Włosy spięłam w koka i ubrałam się :
Stwierdziłam ,że lepiej będzie kiedy pójdę na nogach przecież i tak mam blisko,a nie będę marnować paliwa na kilka metrów.


Dojście do ich domu do słownie zajęło mi 5 minut.Delikatnie zapukałam a drzwi otworzył mi Louis. -WŁAŚNIE NA CIBIE CZEKAMY!- krzyknął. -Cicho bądź! Gdzie Olka?-zapytałam. -Poszła na spacer z Niall'em.- chwycił mnie za rękę.-Są tacy słodcy Ooooo... -Jak Wy.- powiedział Liamkiedy weszliśmy do pokojugdzie siedzieli. -Co? Nie... - Powiedziałam. Chłopcy popatrzyli na nasze ręce. -CO!?NIEE!- krzyknęłam wyrywając swoja rękę od uścisku Louis'a.
**Ola**
Niall prowadził mnie gdzieś ,ale nie wiedziałamgdzie...miałam zawiązane oczy. Szliśmy prosto potem w lewo i znowu prosto i wprawo zrobiliśmy ósemkę i Już!Niall zerwał mi opaskę z oczu. -Jesteśmy na miejscu!- uśmiechnął się.
Było już ciemno latarnie odbija
ły się od małego jeziorka przyktórym stała jedna malutka ławeczka.

-jak tutaj pięknie! --uśmiechnęłam się ,ale nie było to widoczne.
-Zawsze tutaj przychodzę kiedy mam doła.
-Masz doła?
-Teraz?
-Teraz.
--Teraz to nie - uśmiechnął się .
-To dobrze.Wiesz powinniśmy już wracać/
-No dobrze,ale musisz zawiązać opaskę.
-Dlaczego?
-Nie znamy się zbyt długo ,a ja nie chcę żeby ktoś po za mną znał to miejsce,przepraszam.
-Okej - uśmiechnęłam się - nie masz za co przepraszać.

Niall zawiązał mi oczy i wróciliśmy do domu tą samą drogą.Kiedy weszliśmy do domu słyszałam tylko piszczącą Majkę.

-Co się tutaj dzieje?!- krzyknął Niall ,a reszta się uspokoiła.
Majka skoczyła ze stołu.Była cała brudna,
-ONI SĄ NIENORMALNI! ONI RZUCAJĄ JAJKAMI!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz