poniedziałek, 3 czerwca 2013

Rozdział 1


Rano obudziła mnie moja kochana siostra, która śpiewała piosenkę One Direction.Po prostu... myślałam, że ją zabiję.Głowa pękała mi po wczorajszej imprezie, ale to moja wina - chyba za dużo wypiłam.Mocno uderzyłam ręką o ścianę myśląc, że Olka to usłyszy.Niestety, byłam w błędzie.Zamknęłam oczy z nadzieją, że w końcu przestanie śpiewać.Jakimś cudem zasnęłam,ale długo nie spałam...po 9:00 znowu się obudziłam tym razem sama i wyspana.Wstałam leniwie.Potykając się o setki rzeczy porozrzucanych po mojej podłodze doszłam do drzwi.Schodząc na dół po schodach o mało nie przewróciłam się o moją torbę z Nike'a.Co ona tam robiła?!Weszłam do kuchni.Z tego co wynikało Oli nie było w domu.
-Okej zrobię sobie śniadanie.- powiedziałam sama do siebie.-co by tutaj zjeść?-kontynuowałam.
Na lodówce zauważyłam pomarańczową karteczkę.

''Majka! 
Poszłam do sklepu wrócę po 10!x''

Miałam jeszcze tak około 45 minut do powrotu.Szkoda ,że mojej bliźniaczki nie było-- jest specjalistką od robienia ziółek na kaca.Na śniadanie zrobiłam sobie płatki z mlekiem.Mniam płatki uwielbiam je! Usiadłam przed telewizorem i włączyłam jakiś kanał plotkarski.Bla,bla,bla Eleanor Calder i Louis Tomlinson... Bla,bla,bla Louis i Eleanor... No! rzygać już się chce.. Kto to w ogóle jest? Mniejsza z tym...Okej i znowu powrót do cholernych plotek,ale oczywiście było o ... zgadnijcie o kim... tak.. Eleanor i Louis.Eh... moje śniadanie dokończyłam przy tandetnych telenowelach.Po zjedzeniu moich pysznych płatków wzięłam krótką kąpiel ,ale taką naprawdę szybką... NICZYM BŁYSKAWICZNĄ!Nim się obejrzałam Olcia już wróciła. Niezauważalnie wybiegłam z łazienki do pokoju.Ubrałam się :






zamiast conversów ubrałam moje nowe Vans'y z PEPE.


Wparowałam do kuchni. 
-Zabije
 Cię za to poranne śpiewanie skowronku. 
-Zabijaj-
 odpowiedziała z uśmieszkiem na twarzy. 
-NIE
 TERAZ!W nocy...- mrugnęłam do niej. 
-Eh...A
 może tak Dzień dobry ,siostrzyczko? 
Odwróciłam
 się i wyszłam.Po chwili znowu do niej wróciłam,ale tym razem z wielgaśnym uśmiechem  na twarzy. 

-No
 dzień dobry siostrzyczko? Jak tam na zakupach? Pięknie dziś 
wyglądasz wiesz?-wzięłam  pod ramię. 
-Jesteś
 okropna!-powiedziała wkładając mleko do lodówki. 

Usiadłam
 przy stole. 
-Maja?W
 środę gramy z zespołem w tym barze na przeciwko.Wpadniesz nam pokibicować? 
-Jasne!dlaczego, by
 nie? 
-Wiesz
 to ta ''Wojna Kapel'' o której Ci mówiłam jakiś czas temu. 
-Tak?
 to już w środę ? Nie powinniście ćwiczyć ? zostały wam 4 dni. 
-Właśnie
 jestem na 18:00 umówiona. 
-I
 znowu będę siedzieć sama?serio?-pokazałam jej język. 
-Możesz
 iść ze mną! 
-Nie
 dzięki - uśmiechnęłam się - To nie dla mnie .Umówię się z LoL. 

Poszłam
 do swojego pokoju po drodze wzięłam moją torbę i wyciągnęłam z niej iPhona. 

KONTAKTY-
 LOL-WYŚLIJ WIADOMOŚĆ. 

''
 LOL... 
ZNOWU
 SIEDZĘ SAMA W DOMU ;( WPADNIESZ?/M. '' 

Lol, to
 nasza przyjaciółka... w sensie mnie i Olci.Nazywa się Lola ,ale cały czas i z, byle czego się śmieję, więc stąd ta ksywkapo za tym, to zdrobnienie od jej imienia. 
Długo
 na odpowiedź czekać nie musiałam...LOL zawsze jest przy telefonie. 
''
 ZNOWU? BIEDACTWO ;( JASNE ,ŻE WPADNĘ! BĘDĘ PO 18:00/LOL:D'' 
Moja
 bliźniaczka zaparzyła mi ziółka i kac od razu minął-to cudooowne!
-Wiesz,że Lou jest z jakąś Eleanor?-zaczęła rozmowę.
-Tak- uśmiechnęłam się- wszystkie kanały o tym gadają.
-Obecuje,że za niego wyjdziesz!-wykrzyknęła.
-Obiecujesz?
-Obiecuje.
Wybuchłyśmy niepohamowanym śmiechem.
-Niezły żart siostrzyczko.- uśmiechnęłam się do niej - odpalaj TV.

Oczami Oli*

Włączyłam jakiś film,który strasznie mi się spodobał,ale niestety zasnęłam.Obudził mnie mój telefon.Ktoś do mnie nie ustanie się dobijał.Spojrzałam na telefon.19 nieodebranych połączeń od:Michael. 
Michael to gitarzysta mojego zespołu.Jest na prawdę fajny,ale czasem upierdliwy.
Majka spała jak zabita ,a jak śpi to nic jej nie obudzi,ale tutaj pomijam dzisiejszy ranek!
-O kurdę jest 19:00!spóźniłam się na próbę! - potrzęsłam Mają żeby się obudziła.
Otworzyła oczy rozespana.
-Masz zadzwoń do Michael'a powiedz ,że się ubieram.
-Okej ,okej -powiedziała zaspana.
Szybko pobiegłam do pokoju z szafy wyciągnęłam moją  sukienkę :


WWłosy związałam w koński ogon i zbiegłam na dół.
-Tu masz telefon a tu torebkę - Maja podałam mi rzeczy do ręki- Michael powiedział ,że na Ciebie poczekają,ale był trochę wkurzony.
-Okej !dziękuje! do zobaczenia!-pocałowałam siostrę w policzek.
Wsiadłam do auta.
-Kluczyki,kluczyki,kluczyki... gdzie są te cholerne kluczyki... 
--


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz