~~~~~~~Olcia~~~~~~~
- Hhahahahah.- Zaczął śmiać się Niall bez opanowania.- Pro….
Prze….- Nie mógł nic z siebie wydusić.
- Przestańcie.- Tym razem to ja chciałam uspokoić chłopców,
lecz gdy oberwałam jednym z jajek sama dołączyłam się do bity.
Rzucaliśmy się tak
chyba z pół godziny, gdy naglę Louis popchnął Niall’a ten spadł na mnie przy czym ja spadłam na
podłogę po drodze uderzając ręką w stolik.
Zapadła cisza. Pierwszy podszedł do mnie blondyn.
- Ola, nic ci się nie stało.!?
Nie mogłam się ruszyć. Byłam taka… sparaliżowana, a przede
wszystkim moja ręka.
- Ola, coś ci się stało.!?- Powtórzył już przerażony
chłopak.
- Nie wiem, nie mogę ruszać ręką.- Odpowiedziałam próbując
wstać.
Niall zauważył jak się siłowałam z ciałem i mi pomógł.
Innych chłopaków zatkało… Horan razem z Mają pomogli mi przejść na łóżko na,
którym usiadłam, a wokół mnie cała reszta.
- Pokaż tą rękę. – Powiedział naglę Liam.
Ręka mi się cała drżała.
- Możesz ruszać palcami.?- Zapytał zaniepokojony Zayn.
- Chyba.. sss…. Nie.- Powiedziałam próbując ruszać.
- Wolałbym nie ryzykować, dlatego najlepiej będzie jak
pojedziesz do szpitala.- Powiedział Liam.
- Może się obejdzie.? – Zapytałam.
- Myślę, że lepiej jak pojedziesz.- Postanowił odezwać się tym
razem Harry.
- Choć zawiozę cię.- Powiedziała Maja.
- Jak chcecie to ja was obie zawiozę.- Powiedział Lou.
- Heeeh. Ale na pewno się nie obejdzie.? Może do jutra
wydobrzeje. Zobaczcie już prawię mogę ruszać- Powiedziałam i próbowałam ukryć
łzy, które poleciały mi przez ten ból.
- Olcia, wiem… Ale zobacz masz strasznie spuchniętą.-
Powiedział Niall.- Nie zachowuj się jak dziecko.
- Przepraszam…
- Jak chcesz to pojedziemy sami.- Wyszeptał mi do ucha.- Jak
tylko chcesz.
- To chyba będzie dobry pomysł.- Stwierdziłam.- Słuchajcie
ja pojadę z Niallerem, a wy tu poczekajcie.
- Dobrze.- Kiwnęli wszyscy głowami na znak porozumienia.
Chłopak pomógł mi wstać i nałożyli na mnie swoja bluzę jako, że moja
kurtka była obcisła.
- Mam wejść z tobą.?- Zapytał opiekuńczo chłopak.
- A byś mógł.?
- Jeśli tylko chcesz to mogę. Będę przy tobie.- Powiedział
przy czym mnie przytulił.
-Proszę, następny pacjęt.- Wyszła pielęgniarka z gabinetu.
Weszliśmy.
- Co się stało.? – Zapytał wesoło, zmęczony lekarz.
- Chyba…- Zaczęłam, lecz Niall za mnie dokończył.:
- Upadła na podłogę przy czym uderzyła ręką o stół.
- Nie brzmi za ciekawie. Stąd widać, że ręka jest mocno
spuchnięta. Nawet nie będę badał na razie tylko poproszę o przejście do
gabinetu nr. 169, zrobią tam pani prześwietlenie. A następnie proszę tutaj z
powrotem przyjść.
***
Byliśmy już po prześwietleniu i badaniu lekarza, teraz
wystarczyło czekać na diagnozę.
- No więc kość jest złamana z lekkim przemieszczeniem. Zaraz
nastawimy pani kość a następnie założymy gips.
Spojrzałam przerażona na chłopaka, który stal koło mnie.
- Proszę się nie bać.- Pocieszał mnie lekarz.
Po chwili siedziałam na fotelu (obok mnie
blondyn), a pielęgniarka wstrzykiwała mi znieczulenie. Zamknęłam oczy. Nie
chciałam patrzeć. Pamiętam jeszcze jak to Maja miała złamaną ręke i jak jej
nastawiali… Jak płakała z tego bólu, a było to niecałe dwa lata temu…
Po chwili poczułam straszliwy ból. Łzy leciały mi po
policzkach. Poczułam jak Niall przytula się do mnie i głaszcze mnie po
policzku, szepcząc przy tym: Spokojnie, nie jest na pewno tak źle. Ból nie
chciał ustać. Chciałam stamtąd uciec… Ale nie mogłam. Wtuliłam się jeszcze
mocniej do chłopaka i zamknęłam oczy tak bardzo jak tylko mogłam.
Po pewnym czasie usłyszałam glos blondyna.:
- Już po wszystkim, zobacz.
Otworzyłam oczy, miałam na mojej ręce gips.
- Nie ma za co. Co powiesz na małe ognisko u nas w domu.?
- Bardzo chętnie.- Odpowiedziałam już wsiadając do auta.
***
- I co.? Wszystko
dobrze.?- Wszyscy rzucili się na mnie.
- Mam złamana rękę.- Powiedziałam.
- Współczuje.- Powiedziała Maja.- Bolało prawda.?
Spojrzałam na Niall’a.
- Nie było aż tak źle. – Odpowiedziałam uśmiechnięta.
- To robimy to ognisko czy nie.!? Jestem strasznie głodny.-
Powiedział roześmiany Nialler.
- Już jest wszystko przygotowane.- Powiedział Zayn.
- Ale jak.?- Zapytałam ze zdziwieniem. Przecież tylko Niall
i ja wiedzieliśmy o ognisku.
- Mamy swoje sposoby.- Zaśmiał się Louis.
~~~~~~~Maja ~~~~~~~
Wszyscy usiedliśmy wokoło ogniska. Louis i Zayn usiedli koło
mnie. Wszyscy świetnie się bawili. Niall grał na gitarze, a my wszyscy
śpiewaliśmy przeróżne piosenki.
Było miło tak posiedzieć. Szkoda mi było bardzo Olcii. Niewinna
przyszła mi na pomoc z Niallerem a jeszcze za to ucierpiała. Tyle musiała
wycierpieć … Pamiętam jak ja to przeżywałam tyle , że u mnie były poważne
powikłania i miałam kilka operacji… Mam nadzieje że Olke to nie spotka.
- Co tak myślisz.?- Zapytał Zayn zakłócając moje rozmyślenia.
- A tak … Pomyśleć chyba mogę, no nie.? – Zaśmialiśmy się.
- Nie wiem czy ktoś ci już to mówił, ale masz piękne oczy.-
Powiedział.
- Ej.!- Wyrwał się Lou.
- Co .? – Zapytałam z Zayn’em równocześnie.
- Nie, nic.- Zaczął.- Wiecie jest już dobrze po północy może
pójdziemy już spać.?
- Ale zmieniasz temat. – Zaczął droczyć się Zayn.
- Wiecie racja. – Stwierdził Liam.- Choć pokaże ci gdzie będziesz
spala.
~~~~~~~Niall~~~~~~~
Gdy tylko Maja
znikła z Liam’em wszyscy zaczęli się rozchodzić, więc i ja poszłem się przebrać
w piżamę jako, że już nie miałem siły się umyć. Weszłam do pokoju, położyłem się
na łóżku i zacząłem przeglądać twittera. Ktoś zapukał.
- Proszę.!
- Nie przeszkadzam.? – Usłyszałem znajomy glos Oli.
- Nie spokojnie, siadaj.- Uśmiechnąłem się.
- Wczoraj ty do mnie dzisiaj ja do ciebie.- Zaśmiała się.-
Chciałam ci bardzo podziękować, że pojechałeś ze mną.
- Proszę.- Miała taki słodki glos.- A jak ręka.? Już
lepiej.?
- Jeszcze trochę boli, ale już jest lepiej. Chcesz się
podpisać.? – Zaśmiała się.
- A na pewno tego chcesz.?- Upewniałem się.
- Inaczej bym ci nie proponowała.- Olcia podała mi markera a ja napisałem na jej śnieżnym
gipsie.: „Niall. Xx ”.- Dziękuje.
- Jeszcze raz bardzo cię przepraszam. Ciągle myślę co by było
gdybyś przypadkiem głową uderzyła o ten przeklęty stolik.
- Sprawdzam twittera. Zawsze mam tyle powiadomień…- Westchnełem.
- Fani.. Zgadłam.?
- Tak.
Dziewczyna położyła się koło mnie i patrzyła co robię.
- Jak to jest mieć tyle fanów.?- Zapytała.- Nawet na ulice
nie możesz wyjść…
- No tak. Ale czasami spotyka się takie wspaniałe dziewczyny
jak ty. – Myślałem, że źle coś powiedziałem jako że nie uzyskałem odpowiedzi. Spojrzałem
w stronę Oli i wszystko się wyjaśniło. Zasnęła… Odłożyłem laptopa i położyłem
się prawie na końcu łóżka. Dziewczyna chyba jeszcze dobrze nie spala, ponieważ przybliżyła
się do mnie i mnie mocno przytuliła mówiąc.: ,, Jeszcze raz dziękuje”. Zasnąłem
z wielkim uśmiechem na twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz